Przyszedł do nas jakiś czas temu – szukał pracy – wyglądał nieźle, trochę jak po operacji plastycznej. Potem powiedział nam, że był w klinice w Holandii i tam go tak odmłodzili.
Gdy mówił – słychać było niemiecki akcent. Elegancko ubrany na czarno i zawsze w cylindrze – jak prawdziwy dżentelmen. Sylwetka bardzo monumentalna, silna – nie wyglądał jakby sobie jedzenia odmawiał – lekko mówiąc. U nas pracy nie brakuje a przydałby się solidny pracownik.
Po czasie okazało się, że ma już około 70-tki. Mimo tego daliśmy mu szansę. Do roboty dostał sztancowanie. Martwiliśmy się czy dziadek da radę. Już po pierwszych godzinach pracy wiedzieliśmy, że to była dobra decyzja. Pracuje bardzo równo – jak na swoje lata – trzeba przyznać że ma chłop krzepę większą niż każdy młody „chińczyk”, których tylu oglądaliśmy wcześniej. Tak właśnie stał się członkiem naszej drukarskiej rodziny. Wiemy, że u nas będzie mu dobrze – choć na razie pracuje z boku w garażu. Będziemy o niego dbać jak o „swojego” i już szykujemy mu nowe stanowisko pracy.
Taki jest właśnie nasz Heidelberg Cylinder – nowy ale stary – maszyna z duszą.
Nowe, nowe, nowe – wszystko jest niby szybsze, lżejsze – ale na dłuższą metę warto odrestaurować starą porządną maszynę z przełomu lat 60-tych. Dać jej drugie życie. Patrzenie na nią to przyjemność – można wsłuchiwać się w stukot mechanizmu, zastanawiać się jak osiągnięto taką precyzję nie mając do dyspozycji autocada, maszyn cnc i tym podobnych. Ona ma duszę – poza tym materiały użyte do produkcji i sama prosta konstrukcja sprawiają, że takie urządzenia dobrze traktowane, mogą pracować wiecznie.
Zobacz krótki film jak testujemy nasze nowe (poddane renowacji) urządzenie Heidelbarg Cylinder.
Jest to stara typograficzna maszyna przystosowana do sztancowania.